sobota, 5 marca 2011

Ferie,ferie i po feriach


Tak - ferie , ferie i po feriach a w związku z tym czasu jak na lekarstwo bo wszystko musi być na już, na teraz, na wczoraj;)



No ale podsumowując nasze ferie - nie były złe. Fakt spędziliśmy je głównie w domu i na wsi ale było fajnie. W dodatku była u nas Agnieszka ( której jeszcze raz dziękuję za wizytę i wspaniałe zdjęcia:) ) oraz pojechaliśmy do zachodnich sąsiadów a konkretniej do wioski zwanej Marxdorf na Frankfurcki turniej agility. Wspierających Jumpowców na ich debiutach oraz socjalizując się. Odnośnie Tiotka to jest bardzo zadowolona i dumna z mojej dziewczynki. Dzielnie kibicowała oraz super się skupiała. Na początku jak przyjechaliśmy na hali praktycznie nikogo nie było to , to wykorzystaliśmy i trochę się pobawiłyśmy piłeczką na pełnym skupieniu :D Ah no i nie można zapomnieć o dużych stworach chodzących na czterech kopytach z którymi najlepiej się zakolegować szczekając:P
Jumpowi spisali się równie wyśmienicie a oto dowód.



Jestem z Was dumna!



Po feriach psice musiały wrócić do normalnego trybu. Jednak border jak border z nim nie ma lekko:P Więc jak wróciłam ze szkoły zastał mnie widok pogryzionej pianki z legowiska - tak moi drodzy pianki bo legowisko było całe jak tego T dokonała?
1) wyciągnęła na środek
2)przewróciła do góry nogami
3) rozpięła(!) zamka
4) wyciągnęła na zewnątrz pianki
5) degustacja
Nieprawdaż że mądra?:D



A tutaj filmiki z naszych poczynań w ferie ( klik na zdjęcia :) )


Szilowy

Tiowy



Jak tak patrzę na nie to muszę powiedzieć że praca z każdą z nich jest zupełnie inna. Wiedziałam że tak będzie ale nie sądziłam że aż tak, przy T uczę się zupełnie na nowo jakbym pierwszy raz miała psa:) Oczywiście praca z każdą z nich przynosi mi tyle samo radości i satysfakcji.



Co obecnie nu nas słychać? Młoda w poniedziałek kończy 5 miesięcy tak więc jeszcze więcej pracujemy nad skupieniem i częściej wychodzimy do miasta. S jak to po zimie - duużo fajnych zapachów które swoją 'fajnością' potrafią równać się z pańcią więc ogarniamy pieska i zamykamy jadaczkę - ostatnio zaczęła oszczekiwać inne psy co jest zupełnie nie w jej stylu Oo



Podsumowując na nudę nie narzekamy ;)

Pozdrawiania z zakręconego świata.
Magda,Szila - ciemna czekolada, Tia - biała czekolada!:)


Zdjęcia by AGNIESZKA MARCJASZ

1 komentarz:

  1. "pojechaliśmy do wschodnich sąsiadów a konkretniej do wioski zwanej Marxdorf"
    Nie wiem gdzie ty mieszkasz i jak wyobrażasz sobie kierunki, ale dla mnie jakby nie patrzeć to Niemcy są na ZACHODZIE Polski...
    Pracowite ferie, widzę :) Szila jak zwykle śliczna :)

    OdpowiedzUsuń