W wakacyjną nudę wzięłam się z Szilą za jej ciałko i zadek :P Wchodzenie na doniczki, chodzenie tyłem po schodach. Tak o, dla zabicia czasu. Ale ostatnimi czasy wzięłyśmy się za to bardziej :D ( co nie co będzie można zobaczyć na zdjęciach na dole ;) ) I muszę powiedzieć że to i jej jak i mi w pewnym stopniu pomogło. Nawet podczas spaceru z psami widzę że jednak bardziej używa i zarzuca swoim tyłeczkiem z boku na bok, wchodząc delikatnie na drzewo. Ostatnio nawet jak jechałyśmy autobusem to w przejściu nie musiała się kręcić, obracać żeby przejść tylko po prostu zaczęła kierować swoim ciałem. Także muszę przyznać że jest to jednak przydatna rzecz :D
Na drzewie można też usiąść :P
Można wejść tak :
Albo tak :P :
Również takie rzeczy jak wchodzenie na plecy czy też na udko :P nie są nam nie znane ;) Ostatnio zaczęły mi nawet schodzić rysy z pleców :D Ale tego jednak nie ma kto uwiecznić :/ No nic, trzeba będzie zaczekać do spaceru ze znajomymi ;)
Pozdrawiamy ! :D
Chciałabym Cię serdecznie pozdrowić :D. Znalazłam twojego bloga i uważam, jest naprawdę ciekawy. Podziwiam Cię, że jesteście w siebie tak zapatrzone. Życzę to każdemu, zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńByłabym wdzięczna za więcej informacji! :). Tak, kiedyś nawet pisałam na gadu, by się dogadać, bo coś miało w Gorzowie Powstać a było to o ile się nie mylę w tamtym roku jakoś w lato.
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wchodzi do miski;)
Czekam na zdjęcia z wchodzeniem na plecy.
Pozdrawiam,
Kinia
www.emoslaw.blogspot.com