Szila

Szila



czyli najlepsze co mogło mnie w życiu spotkać. Hm... jaka jest? Typowym bernusiem raczej nie jest bo po za robieniem maślanych oczu przy stole robi różne nie zbyt normalne rzeczy typu wskakiwanie na plecy, czy latanie za piłką przez jakieś hopki, strefy... To wszystko zaczęło się od zwykłego posłuszeństwa - jak ją brałam wiedziałam że na pewno chcę mieć psa posłusznego który przyjdzie jak ją zawołam, da łapę czy usiądzie - takie były moje założenia w wieku 11 lat gdy brałam Szilę, Teraz mam 16 i przez ten czas trochę się zmieniło. Zwykłe posłuszeństwo przestało wystarczać doszły sztuczki, pierwszy psi wyjazd gdzie poznałyśmy co to jest agility - szczał w dziesiątkę ! Pierwsze samodzielnie robione przeszkody, pierwsze seminaria, poważny obóz. Pierwsze trudniejsze sztuczki dzięki którym przekonałam się do klikera, pierwsze układy i pokazy. Tak oto życie na pozór zwykłego burka przerodziło się w aktywny świat, świat psich sportów. Obie wpadłyśmy jak śliwka w kompot i musimy przyznać że się spodobało. Z każdym dniem Szila łapała ze mną co raz lepszy kontakt, co raz bardziej mnie rozumiała a ja ją. Miałyśmy klika upadków ale również i zloty które utwierdzały nas że nie warto się poddawać.

 Zdecydowanie mogę powiedzieć że agility jest Szili jak i moją największą pasją. Trenujemy od stycznia 2009. Pierwsze kroki stawiałyśmy w Psiej Farmie w Szczecinie u Marysi Smólskiej. Następnie domowe treningi pierwsze seminarium z Magdą Ziółkowską ( wrzesień 2009 ), Tomkiem Jakubowskim ( maj 2010 ) obóz KA FORT ( lipiec 2010 ).

Niestety, ale Szila w tam tym roku w sierpniu uległa kontuzji. Z początku wydawała się zbyt poważna niż była na prawdę. Mogłaby wrócić na tor skacząc normalnie jednakże ja psychicznie będą spokojniejsza przez co teraz skacze na S ;)


Posłuszeństwo - czyli pierwsze czym się zajęłyśmy. Choć ostatnimi czasami rzadziej trenujemy to jednak mam w planach wziąć się za nie bardziej ( od razu mówię - nie, nie wybieramy się na żadne zawody :P )









 Sztuczki czyli to co tygryski lubią najbardziej. Szila posiada szeroki zakres dziwnych wyklikanych rzeczy zacząwszy od najprostszych ''daj łapę''  po wkładanie kubka do kubka, odbijania od pleców czy najnowsze- wskakiwanie na stopy!:)









 Powiedzieć że trenujemy frisbee to na pewno nie możemy. Dysk wyciągamy raz na pare miesięcy - pare rzutów i ostatni jest tylko dla niej - w tedy lata z nim po podwórku albo ''mętoli'' ;)  Ale jest to coś w oku, coś co sprawia że uwielbiam to oglądać i jej na to pozwalam;)






 Piłeczkowy zawrót głowy czyli po prostu FUN :D Szila nakręca się na większość zabawek jedne wciągną ją bardziej drugie mniej ale jest taka jedna piłeczka która już od 2 lat się nie znudziła i dzielnie wytrzymuję wraz z Szilą tworząc świetny duet na treningach :D






Ktoś może powiedzieć zwykły pies. Dla mnie jest więcej niż psem, jest najlepszym przyjacielem który nauczył mnie wyrozumiałości, cierpliwości i wytrwałości.