poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Hopkanie cz. 2 - zdjęcia ;)





A po treningu ;)


:P

Zdjęcia by Natalia Kropa :)

niedziela, 25 kwietnia 2010

Hopkanie, hopkanie ! - film ;)

Dzisiaj byłyśmy na treningu agilityowym.
Każdy trening jest świetny ale ten był wyjątkowo wspaniały, sama nie mogę powiedzieć czemu, tak o po prostu było świetnie !
Psy spisały się super !
Negra i Abi - mogę spokojnie powiedzieć że koszą co najmniej o połowę mniej niż przedtem :))
Rico robił super slalom, borderki tunelowały a Amy co raz lepiej się zaaklimatyzowuje w nowym otoczeniu i psami :))

Szila zdecydowanie była stęskniona za swoją piłeczką :P
Prowadziło mi się ją bardzo dobrze. Nie kosi już tak jak na poprzednich 2 treningach ;) No i zakręciki zaczynają bardzo fajnie wychodzić ;)

Zresztą oceńcie sami :)
Filmik

http://www.youtube.com/watch?v=7TBpeq9f_-I

czwartek, 22 kwietnia 2010

Nasze gorzwskie agility czyli Jump !

W agility bawimy się już dłuższy czas. Ale tak na prawdę wszystko zaczęło się od treningu w Psiej Farmie. Dowiedziałam się czegoś od zaawansowanej osoby, jak mam prowadzić psa no i że mój pies może coś robić na zabawkę ! ( dzięki Marysiu ! no i Pysiaku za dzielne bieganie ze mną :P ) Tak nam mijały dni na samotnym zwykłym, podwórkowym bieganiu czerpiąc z tego wiele radości, no ale jednak co dwie osoby to nie jedna :P . Pare razy wpadłyśmy do Psiej Farmy. Ale udało się ! Znalazła się najpierw jedna, potem druga , trzecia osoba która chciała zacząć bawić się w agility :D
Pierwszy trening odbył się 15 listopada. Skład - Justyna i Abi, Ola i Negra oraz Ala z Riciem i Motnim a no i Ja z Szilą. Biegaliśmy tak sobie do końca grudnia w Barlinku. W tedy spadł zły śnieg który uniemożliwił nam trening przez 3 miesiące... W tym czasie byłyśmy na spotkaniach i rozmowach w związku. Były pewne problemy, wpadki. Ale udało się! Działamy jako klub Jump w Gorzowie Wlkp, pod władzą Gorzowskiego związku. Od nie dawna mamy wspaniały teren i magazyn na przeszkody ( ( które będą za już/dopiero za miesiąc :P ) w świetnej lokalizacji. Centrum miasta a jednocześnie spokój.
Skład się oczywiście powiększył. Te osoby które były od początku są dalej ( za co im baardzo dziękuję ! ) czerpiąc z tego mnóstwo radości. Dołączyła Natalia z Basterem, Gosia z Amy, Karina z Amy dwa :P oraz Pani Asia i Bonus, również od czasu do czasu będzie Klaudia z Lavą, niestety poprzez trudności z dojazdami będą rzadko :(

Następny trening już w niedzielę ! :D Nie mogę się doczekać tak jak reszta ;)

Coś z zeszłej niedzieli ;) Na niedzielę Natalia zabiera swój zajefajny aparat ja mój do nagrywania filmików więc recenzja się szykuje ;)






I mój tymczasowy podopieczny agilitowy - Rico ;)


poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Były sobie dekle dwa :P

Z racji że koleżanka poprosiła mnie o zdjęcie Szilota który przynosi frisbee wyciągnęłam starego zapomnianego dog chowa. Szila ostatni raz widziała frisbee jak była u nas Marysia czyli jakoś na początku lutego ( a tak to raczej w listopadzie ) , głównie się z nią przeciągała ;)
Dzisiaj jak pies zobaczył mnie idącą z tym czymś od razu oczy jak pięć złoty :P Była mega nakręcona obrociki z podskokiem , rollery, floutery bez problemów.No i największe zdziwienie mój pies puszczał dysk sam z siebie od razu gdy do mnie podchodził ! Fajnie było popatrzeć na mojego kochanego dekla biegającego za deklem :P z taką radością i szaleństwem. Od czasu do czasu trzeba będzie rzucić psicy żeby się pocieszyła ale nie zamierzamy się tym jakoś szczególnie zająć;) Zwykłe rzuty i mega zabawa nam wystarczą :)





sobota, 3 kwietnia 2010

Prosto w oko.

Wczoraj wieczorem wyszłam do Szili z nowo odnalezionym sznurkiem który kupiłam Szilotowi jak była jeszcze maluchem. Zwykły , materiałowy sznurek. Psica nakręciła się na maksa, przeciąganie aportowanie, zabawa, ale też nawalanie się sznurkiem po pysku... W efekcie pod czas tej wspaniałej zabawy bardzo inteligentnie walnęła sobie sznurkiem prosto w oko ! Krzyku narobiła jakby nie wiadomo co się stało, ja biegnę wystraszona z najgorszymi scenariuszami w myślach. Gdy tylko do niej podeszłam wszystko minęło i mina od razu '' Ej no co Ty za kogo Ty mnie masz ?! Daawaj ten sznurek ! Słyszysz ?! Daawaj ! ! On jest mój ! ''

Tylko mój pies potrafi się samo okaleczyć a zaraz potem biegać jakby nic się nie stało :P

piątek, 2 kwietnia 2010

Czwartek na wsi

W czwartek w końcu wybrałyśmy się na wieś. Boże, jak dawno my tam nie byłyśmy! Ponad miesiąc, kiedyś bywało się minimum raz w tygodniu, co weekend. Dzień spędziłyśmy praktycznie cały czas na spacerowaniu po naszych łąkach. Było wspaniale! Tylko Ja, 4 psy i .. wolność. Szila cały czas praktycznie coś niuchała albo zażywała kąpieli błotnych, biegała, kombinowała na różne sposoby jak się dostać do rowu oraz oczywiście zabawy w najlepsze z psami. A i oczywiście nie można zapomnieć o skakaniu przez rowy :D W niedzielę znów pojawimy się u babci i cioci także kolejny spacerek murowany!
Musimy się postarać i bywać tutaj częściej ;)
Teraz kilka zdjęć, zdjęcia moja więc jakość oczywiście ''powalająca'' :P





























Pani na swojej ziemi























Albo można też wejść tak :







I tą samą drogą wyjść :P













Miziu,miziu :)





Pozdrawiamy!